Miałam to wczoraj wieczorem, ale nie chciałam, żebyście miały bezsenną noc (jak ja)
ROZDZIAŁ IV
Zmyć go
Przewijanie
wstecz – Rockowe Laski
Dwie godziny później…
Rozległo się walenie do
moich drzwi.
Otworzyłam oczy i skupiłam
się na zegarze.
Była dwunasta
siedemnaście lat.
Uśmiechnęłam się do
siebie. Zostawiłam Lelo w szafce nocnej przed pójściem spać. Nie dlatego, że po
tamtej nocy nie potrzebowałam jakiejś formy relaksu.
Chodziło o to, że miałam
nadzieję, że Ren będzie źródłem tego odprężenia, tak jak teraz zawsze był.
Wcześniej wysłał mi SMS-a z informacją, że ma późne spotkanie, ale miał
nadzieję, że jeśli nie pójdzie za późno, przyjdzie do mojego domu i spędzi noc.
Było późno, ale jak
zawsze z Renem i mną (i oboje o tym wiedzieliśmy), żadne późno, nie było za
późno.
Zrzuciłam kołdrę, wstałam
z łóżka i wyszłam się z sypialni.
Miałam na sobie seksowną
szafirową koszulę nocną z brzegami z czarnej koronki.
Wszyscy znali teraz
dawny sekret Indy (sekret, który ujawniła sama Indy podczas Wspólnej Nocy Dziewcząt;
to nie ja się nim podzieliłam, przysięgam) i to było to, że zawsze nosiła
seksowną bieliznę. To dlatego, że jej babcia kupiła jej trochę bielizny na
szesnaste urodziny i powiedziała, że każda kobieta powinna mieć ten szczególny
sekret. Indy wzięła to sobie do serca i żyła nim od tamtego dnia.
Niestety, ponieważ był moim
bratem, wiedziałam też, że Lee bardzo docenia ten już nie-tak-tajemniczy sekret.
I to bardzo.
Nie mogę powiedzieć, że
bardzo ceniłam to, że wiedziałam to o moim bracie. Mogę powiedzieć, że to nie
była wielka niespodzianka. Robiłam zakupy bielizny z Indy i to często. Miała
dobry gust. A Lee był całkowicie mężczyzną (tej samej odmiany co Ren), więc nie
było wielkim zaskoczeniem, że lubił coś takiego. Wszyscy nie wiedzieli, że,
ponieważ znałam Indy od urodzenia (co oznaczało, że znałam babcię Ellen od urodzenia,
a babcia Ellen była też dla mnie jak babcia), dała mi tę samą życiową lekcję.
Po prostu poszłam dalej.
Nosiłam seksowną bieliznę, bez wyjątków, bez barier. Od szesnastego roku życia
nigdy nie miałam pary babciowych majtek.
I nigdy bym takich nie włożyła.
Nigdy też nie spałam w
niczym nie-seksownym, chyba że w niczym nie spałam (i to było najseksowniejsze
ze wszystkiego).
Dowiedziałam się, że Ren
nakręcał się nie tylko przez dotyk, ale także wizualnie. Lubił patrzeć, jak go podchodzę.
Lubił patrzeć, jak na nim jeżdżę. Lubił patrzeć na moją twarz, kiedy on na mnie
jeździł. Lubił też moje koszulki nocne.
Wzrok i czucie.
I wiedziałam, że nauczył
się, że, kiedy pokazał się u mnie późno, czekała go niespodzianka, ponieważ w
ciągu ostatnich kilku miesięcy dałam mu róg obfitości rozkoszy bielizny, za
którą okazywał swoje uznanie na różne prawe sposoby.
A dzisiejsza koszulka
nocna była właściwie nowa. Kupiłam ją tylko dla niego.
Chociaż nigdy mu tego
nie powiem.
Sprawdziłam przez wizjer,
żeby się upewnić i zobaczyłam, że Ren znów spogląda na korytarz. Ponieważ nie
było tam nic oprócz wyłożonego wykładziną korytarza i drzwi, zastanawiałam się,
co go w tym fascynowało.
Potem zastanawianie się
stanęło na drodze do otwarcia drzwi i dotarcia do Rena, więc przestałam to
robić, odblokowałam i otworzyłam drzwi.
Usłyszał zamki, więc patrzył
na mnie, kiedy to zrobiłam.
Ubolewałam nad tym, że
kiedy mieliśmy okazję się spotkać, on zwykle miał czas, żeby wrócić do domu i
się przebrać. To oznaczało, że nie widywałam go zbyt często w garniturach.
Podobnie jak teraz, miał na sobie lekką białą koszulę, podwinięte rękawy i
wyblakłe dżinsy.
Nie był to garnitur,
który mogłabym z niego zdjąć, ale te elementy codziennego stroju wyglądały na
nim lepiej niż na jakikolwiek innym mężczyźnie, z którego mogłaby go zdjąć,
więc nie spierałam się.
Odchyliłam głowę do
tyłu, uśmiechnęłam się do niego, pochyliłam i włożyłam dłoń w jego koszulę.
Potem wciągnęłam go do swojego mieszkania. Kopniakiem zamknął drzwi, kiedy podeszłam
do niego, podniosłam rękę i wycelowałam usta w jego. Ale zaskoczył mnie, kładąc
dłoń na mojej talii i przytrzymując ją, nawet gdy odsunął mnie lekko do tyłu.
Przekręcił i pstryknął włącznikiem światła.
Zamrugałam, widząc nagłą
jasność i napotkałam jego wzrok.
Potem się uśmiechnęłam.
Tak. Ren był wzrokowcem.
Cokolwiek zaplanował, chciał to oglądać. A żeby móc patrzeć, musiał widzieć. Zawsze
było dobrze, ale pomyślałam, że dzisiejszy wieczór będzie lepszy.
Pochyliłam się i stanęłam
na palcach.
Kiedy moje usta były już
prawie na jego, głowa Rena cofnęła się odrobinę, a jego druga ręka zwinęła się
mocno z boku mojej szyi, trzymając mnie w cieple, ale stale z dala od niego.
Co do cholery?
„Zano …”
„Tej nocy” - powiedział,
a jego oczy wpatrywały się w moje w dziwny sposób, który był intensywny i
dociekliwy - „Co robiłaś w Club?”
Moja głowa potrząsnęła lekko
zdezorientowana i zapytałam - „Co?”
„Tej nocy kiedy
przeprosiłem” - podał mi więcej informacji, a ja niezwykle późno wyczułam
niebezpieczeństwo i zesztywniałam. Jego dłoń na mojej talii owinęła się wokół
niej, aby przytulić mnie do siebie, gdy jego palce na mojej szyi wbijały się w
mój kark, gdy mówił dalej - „Co robiłaś w Club?”
„Dlaczego o to pytasz?” -
zapytałam.
„Dlaczego nie
odpowiadasz?” - odwrócił.
Moje brwi się złączyły -
„Ponieważ to nie twoja sprawa”.
Zignorował to i
spróbował innej taktyki - „Byłaś z mężczyzną?”
„Nie.”
„Przyjacielem?”
„Nie, Zano” – warknęłam
– „Dlaczego to ma znaczenie?”
„Ponieważ nie byłeś z
nikim. Zostałaś kilka minut po tym, jak cię zostawiłem, poszłaś do łazienki i
nie wróciłaś. Wiem. Obserwowałem cię.”
Obserwował mnie.
Miło.
„Ale zniknęłaś” -
dokończył.
„Więc?”
„Wyjście jest z przodu”
- poinformował mnie.
„Więc?”
„To znaczy, że wyszłaś tyłem.”
„Jezu, Zano!” - zaciągnęłam
się, wyrywając się z jego uścisku, cofając się o krok i kładąc ręce na biodrach
- „O co chodzi z tym przesłuchaniem? Kogo obchodzi, jak wyszłam z Club dwa miesiące temu?”
Zignorował moje pytanie
i mój wybuch - i trzymał się tematu.
„Kilka minut po tym, jak
ruszyłaś w stronę łazienki, jakiś facet wypadł z tego korytarza, wyglądając na
przerażonego i wyraźnie tak podekscytowanego, że to cud, że jego serce nie
eksplodowało. Znasz tego faceta?”
„Wiem, że nie jestem
wielkim fanem budzenia się w środku nocy i otrzymywania dwudziestu
przypadkowych pytań dotyczących nocy, która wydarzyła się kilka miesięcy temu.”
„Po prostu powiedz, mała,
dostaniesz bardzo nieprzypadkowe
dwadzieścia pytań, jeśli Benito Valenzuela zdecyduje się zrobić z ciebie
posiłek.”
Zacisnęłam usta.
O cholera.
To był handlarz, który
wbił haczyki w brata Dziewczyny z Ogrodu.
„Tak” - szepnął, uważnie
badając moją twarz. – „Chociaż, jeśli Valenzuela bardziej się tobą interesuje,
możesz nie być dostępna na dwadzieścia pytań.”
Okej, w jakiś sposób Ren
zajął się moimi zajęciami i wiedziałam, że to zdecydowanie nie jest dobre. Mógł
nie być członkiem Gorącej Drużyny, ale był pełnokrwistym włoskim gorącym
facetem z rodziny przestępczej. Więc pomyślałam, że jego wściekłe zachowanie
alfa dorównuje lub rywalizuje z jakimkolwiek członkiem Gorącej Drużyny, w tym
Luke’a, który moim zdaniem był całkowicie ponad wszystkimi.
A faceci z Gorącej
Drużyny mieli wyraźną niechęć do kobiet w ich życiu, które są w
niebezpieczeństwie.
„Skąd znasz to gówno?” -
zapytałam cicho.
„Dom się przy tym kręci”
– odpowiedział natychmiast Ren – „Spotkałem się z nim dziś wieczorem. Nie wie o
nas, ale znamy się z twoimi braćmi. Obydwoma. Myślę, że rozumiesz bez tego,
żebym wyjaśnił, dlaczego obserwujemy ich działania. A dziś wieczorem,
mimochodem, Dom mówi, że usłyszał, że ty się w tym interesowałaś.”
Kurwa.
Niedobrze.
Ren mówił dalej - „On
myśli, że robisz gówno dla Lee. Słyszał, że kilka nocy temu byłaś z Dariusem
Tuckerem w jednym z barów, w których pracują dziewczyny Valenzueli. Mówi też,
że słyszał, że Tucker szukał informacji na temat jakiegoś nowego talentu, który
Valenzuela ma na sprzedaż. Słodki kawałek. Typ katolickiej uczennicy.”
Gówno.
Znowu niedobrze.
Ren nie wiedział trochę.
On wiedział dużo.
Pochylił się lekko do
mnie, jego oczy były nie mniej skupione ani badawcze - „Prawdziwy typ
katolickiej uczennicy. Innymi słowy, w jakiś sposób jej gówno się spieprzyło i
nie byłaby to niezwykła sytuacja, w której Lee Nightingale zatopiłby zęby.
Problem w tym, że Valenzuela myśli, że Lee cię tam rzucił, a ten facet jest
wariatem. Każdy inny, jeśli nawet tylko powiew Lee jest w to zamieszany,
omijają to. Ten facet lubi, że twoja figura leży na szachownicy. Uważa, że to
interesujące. Chce mieć oko na to gówno, co oznacza, że chce mieć ciebie na oku.”
Trzymałam buzię na
kłódkę, ale w myślach dodałam z samego rana telefon do Dariusa, aby omówić tę
nieprzyjemną wiadomość.
Ren szedł dalej.
„Dom powiedział mi i
Vito. Vito nie wchodzi w wymachiwanie damskimi tyłkami. Zna cię, lubi cię, a
jeśli wpadnie w nastrój do dmuchania, wieje. Więc jest późno, a on nadal nie
waha się wykonać telefonu i rozerwać twojego brata nową sytuacją. Problem w
tym, że Lee nie miał pojęcia, o czym on, kurwa, mówił.”
To też nie było dobre.
„Ale sądzę…” - ciągnął
Ren – „… że zamierza się dowiedzieć.”
To było pewne.
„Ja…” - zaczęłam.
„Co robiłaś w Club,
Ally?”
„Byłam …”
„I co ty, kurwa, robiłaś
w barze, w którym pracuje Valenzuela z Dariusem pieprzonym Tuckerem?”
Poczułam, jak moje plecy
się wyprostowały - „Darius to przyjaciel”.
„Gdyby Darius był
przyjacielem, nie siedziałby z tobą w tym barze, rozmawiając. Wyciągnąłby twój
tyłek z tego baru i przylałby w niego, żeby po pierwsze przygotować twoją głowę
do nie-bycia w tym pieprzonym barze.”
O nie.
On tego nie powiedział.
„Co ty kurwa kręcisz?” -
odgryzł.
„To nie twoja sprawa” -
warknęłam.
„Racja” - odchylił się
do tyłu - „Miałem z tobą tę dyskusję, kiedy nie byłem na ciebie wkurzony, ale
trzeba to powiedzieć, a teraz jest cholernie wspaniały czas, żeby to
powiedzieć” - zaczął w sposób, który nie wydawał mi się zbyt obiecujący.
Potem szedł dalej.
„Myślę, że natura
naszego związku wkracza w strefę nie-swobodą. Myślę, że wykraczamy poza strefę
swobodną, widząc, że spędzamy razem praktycznie każdą noc, nawet jeśli tylko wpadniesz
do mojego domu o trzeciej trzydzieści po zmianie w Brother’s. To sugeruje mi,
że nie możemy się nawzajem sobą nacieszyć, a ponieważ przez większość czasu
ciągniesz swój tyłek do mnie, nie możesz temu zaprzeczyć.”
To była prawda. Nie
mogłam zaprzeczyć.
Nie skończył.
„Więc myślę, że tak
naprawdę jesteśmy w strefie, w której wychodzimy, jemy posiłek i lepiej się
poznajemy. Nie tylko jemy śniadanie i idziesz swoją drogą, a ja swoją. Albo
robię dla ciebie spaghetti, bo całą noc byłaś za barem i nic nie jadłaś, a
kiedy skończysz, pieprzymy sobie nawzajem mózgi. Więc na koniec, jeśli nie
jesteśmy swobodni, to jest moja
sprawa.”
„Nie czuję teraz pociągu
do tego, aby się angażować, Zano” - podzieliłam się.
Uniósł rękę, wyciągnął
dłoń i pokręcił głową.
„Przepraszam, mój błąd”
- zaczął i opuścił rękę - „Wyszło na to, jakbyś miała wybór. Czego nie masz.
Jutro załóż ładną sukienkę. Moim wyborem jest ta, którą nosiłaś w Club, chyba
że masz inną, która sprawi, że mój kutas stanie szybciej, co, mała, powiem ci
tylko, że będzie wyczynem. Potem zabiorę cię na fajną kolację i podzielisz się
ze mną wszystkimi swoimi nadziejami i marzeniami. Ale teraz powiesz mi, co cię
kurwa kręci.”
Chociaż nie można
powiedzieć, że nie podobało mi się to, że podobała mu się moja sukienka - i
dlaczego - wciąż skrzyżowałam ręce na piersi i oświadczyłam - „Nie pójdziemy na
randkę”.
„Chcesz się dziś
przespać?” - zapytał, a ja poczułam, jak unoszą mi się brwi.
„Czy używasz seksu jako
sposobu, bym się z tobą umówiła?” - przycięłam.
Nagle wyrzucił ręce w
irytacji.
„Jezu!” – eksplodował -
„Ally, zwykle facet musi gdzieś zabrać dziewczynę, żeby uprawiać seks.”
„Mówiłam ci, nie jestem
jak inne dziewczyny.”
„Cóż, kilkanaście
pieprzonych razy udowodniłaś, że to stwierdzenie jest słuszne, odkąd wyszło z
twoich ust.”
„Co to znaczy?” - zapytałam.
„Skończyłaś z tamtym
facetem?” - zapytał zamiast odpowiadać, a moja głowa drgnęła.
„Jakim facetem?”
Podbródek Rena odskoczył
do tyłu, a jego ciężka, gniewna wibracja, która ciążyła w powietrzu, stała się
duszna.
„Jakim facetem?” - zaszeptał.
Ocho.
Miał na myśli Carla,
prawdopodobnie dlatego, że użyłam Carla jako wymówki, żeby nasz związek był
swobodny. A ponieważ chciał porozmawiać o tym, jak wychodzimy z tego,
naturalnie przywołał Carla.
Gówno.
„Ja… hmmm, wciąż nad tym
pracuję” - odpowiedziałam niezdarnie.
„Sekundę temu nawet nie
pamiętałaś, że on istnieje” - odpalił Ren.
Cholera!
Wyciągnęłam rękę i
ruszyłam do obrony – „Nie jestem w formie na takie rozmówki prowadzone późną
nocą."
„Gdybym trzymał usta
między twoimi nogami, byłabyś skupiona” - odpowiedział i tak było.
Miałam wiele odpraw na
temat Mowy Dupkiem i to był dowód, że Ren może równać się nawet z Lukiem.
„To nie jest fajne” -
szepnęłam.
„Ale to prawda.”
To była prawda, do
diabła z tym wszystkim, więc postanowiłam nie odpowiadać.
„Czy w ogóle był jakiś
facet?” - zapytał.
„Tak” - odpowiedziałam
ostro - „Ma na imię Carl i obecnie przechodzi szkolenie FBI w Wirginii i
prawdopodobnie nie będzie stacjonować w Denver, kiedy z nim skończą. Tak więc,
ponieważ nie zamierzam mieszkać nigdzie indziej niż w Denver, musiałam podjąć
decyzję, aby z nim skończyć.”
Część jego złości wyszła
z pokoju, a jego głos był mniej zwięzły (choć nie był delikatny po długim
strzale), kiedy wskazał - „Czy wiesz, że to najbardziej osobista rzecz, jaką mi
powiedziałaś od czasu piwa w Brother’s?”
„Kumple do pieprzenia nie
podzielą się swoimi nadziejami i marzeniami, Zano. Pieprzą się ”- pouczyłam go.
To była jego kolej, żeby
zacisnąć usta. Zrobił to lepiej niż ja, a to dlatego, że mięsień podskoczył mu
w szczęce, co niestety w tym momencie było bardzo gorące.
Gówno.
Pozwoliłam mu mieć
chwilę i nie wypełniłam ciszy.
Skończył swoją chwilę, a
jego głos był jeszcze mniej zwięzły (ale wciąż nie delikatny), kiedy powiedział
mi - „Jestem wkurzony i nie wiem, co się z tobą dzieje, co oznacza, że jestem
wkurzony bo się martwię. Ale to nie neguje faktu, że podoba mi się to, co mamy
i chcę więcej.”
O Boże.
Chciał więcej.
Martwił się o mnie.
Kurwa.
Otworzyłam usta, żeby
coś powiedzieć, ale on szybko zmniejszył odległość między nami, objął dłonią mój
kark i zanurzył twarz blisko mnie, więc zamknęłam usta.
„Ty też jesteś wkurzona”
- powiedział mi coś, co wiedziałam, ale tym razem jego głos wcale nie był
zwięzły. Był delikatny i słodki - „Więc nie odpowiadaj teraz. Nie, kiedy oboje
jesteśmy wkurzeni. Daj temu trochę czasu i pomyśl o tym. I pomyśl o podzieleniu
się ze mną wszystkim, co zamierzasz. Masz jakąś misję dla jednej ze swojej
grupy, może będę mógł pomóc. To coś, co ty i Tucker musicie trzymać w ukryciu,
rozumiem. Ale pomyśl o dzieleniu się, Słonko. Jeśli mogę pomóc, zrobię to.”
Okej, jak to się stało?
Jak to się stało, że w jednej chwili mieliśmy niezbyt miłą rozmowę, a w
następnej był nie tylko delikatny i słodki, ale także miły.
Kiedy ktoś był miły, nie
można było nie być miłym dla niego. To była reguła.
Gówno.
„Właśnie ustanawiam regułę,
Zano. Kiedy jesteśmy na siebie wkurzeni, nie możesz zacząć być miły. Nie mogę
nic zrobić z miłym. Wiesz o tym, więc to nie jest walka uczciwa.”
Jego usta wykrzywiły
się. Dłoń na mojej szyi wślizgnął w tył włosów, a jego drugie ramię zakręcił
wokół mnie i przyciągnął mnie blisko swojego gorąca podczas, gdy całkowicie
zignorował to, że ustanawiam regułę i odpowiedział - „Wiesz, co mi się podoba?”
Nie czekał, aż odpowiem.
Ciągnął dalej - „Podoba mi się, kiedy zachowujesz się jak twardzielka,
nazywając mnie Zano, kiedy nie mam rąk i ust na tobie ani penisa w tobie. Ale
kiedy to robię, wszystko, co dostaję, to słodki, oddychający Ren.”
Uniosłam ręce do jego
klatki piersiowej i naciskałam, jednocześnie ignorując drżenie wewnętrznej
strony ud, gdy zauważyłam - „To też nie jest w porządku być seksownym”.
Pochylił szyję i z
ustami przy moich mruknął – „Nie walczę uczciwie, mała. Walczę o zwycięstwo ”.
Postarałam się to
zanotować.
Upewnił się, że nie mam odpowiedzi
i zrobił to, całując mnie. Potem zrobił to, trzymając moje usta zajęte, gdy
podnosił mnie tak, jak pan młody niesie swoją pannę młodą i odprowadzał mnie do
mojej sypialni.
Kiedy tam dotarliśmy,
nie myślałam o dawaniu riposty.
Myślałam tylko o Renie.
*****
Dwa tygodnie później …
Ren poruszał się we mnie
i bardzo mi się to podobało, kiedy jego usta przy moim uchu wyszeptały - „To
jest dla ciebie bez zaangażowania?”
Tak nie było.
To było piękne.
Idealne.
Moje kończyny zacisnęły
się wokół niego i mocno zamknęłam oczy. Potem odwróciłam głowę i z ustami przy
jego uchu odszepnąłem - „Potrzebuję więcej czasu”.
Jego ciało
znieruchomiało, niestety podczas ruchu na zewnątrz, a moje kończyny ponownie
napięły się wokół niego.
Potem zaczął głaskać
słodko, powoli, delikatnie i odpowiedział - „Dam ci to, mała”.
Wsunęłam dłoń w górę
jego kręgosłupa w jego grube, miękkie włosy, myśląc dzięki Bogu.
*****
Trzy tygodnie później ...
Kończyłam kawę, gdy Ren
wkroczył do kuchni w garniturze.
Zatrzymałam się, dając
sobie chwilę na docenienie widoku. Uśmiechnęłam się do niego, poszłam do niego
i odchyliłam się, by pocałować go w szczękę.
Odsunęłam się i
wymamrotałam - „Muszę już iść, kochanie. Do zobaczenia wieczorem."
Zanim zdążyłam zrobić to
zrobić, jego ramię owinęło się wokół mojej talii i przyciągnął mnie do siebie.
Odwrócił głowę, moja pozostała odchylona do tyłu i złapał moje spojrzenie.
„Miałem wszystko na oku,
a Valenzuela stracił zainteresowanie tobą” - oznajmił.
Wiedziałam to. Darius
też miał to na oku.
Rozmawiałam przez
telefon z Dariusem rano po nocnej kłótni Rena ze mną. Został już poinformowany
o tej sytuacji i zapewnił mnie, że ma wszystko na oku i ingeruje w Lee.
Ponieważ żaden z moich
braci nie próbował mnie namawiać na wycofanie się, a Darius powiedział, że
Valenzuela koncentruje się na innych rzeczach, wiedziałam, że Darius odniósł
sukces w tych przedsięwzięciach. Więc ruszyłam dalej.
„Wiem” - powiedziałam
Renowi.
Skinął głową, po czym
powiedział – „Mimo to wiem też, że twoja figura nie opuściła szachownicy.”
To była prawda. Darius,
Brody i ja mieliśmy inny przypadek.
Zdecydowałam się nie
mówić.
Ren spojrzał mi w oczy,
po czym na szczęście zmienił temat.
„Pracujesz dziś w Brother’s?”
Potrząsnęłam głową.
„Dobrze, więc mogę cię
zabrać na kolację.”
Serce mi się ścisnęło,
ale na szczęście miałam wymówkę i nie wymyśliłam jej.
„Nie mogę. Noc Dziewczyn
u Toda and Steviego. Planowanie ślubu Jet się rozpala i sprawy wymykają się
spod kontroli. Jej matka i przyszła teściowa wpadają w furię, a Jet wariuje.
Jednym słowem: sprawa flagowa. Możesz tego nie zrozumieć, ponieważ jesteś facetem.
Nawet ja będąc laską tego nie rozumiem, ale według Toda to najgorszy koszmar
panny młodej. Roxie jest również głęboko zaangażowana w planowanie swojego
ślubu, więc Tod zdecydował, że musi podjąć wiele decyzji i dziś jest wieczór.”
Na to natychmiast
zapytał - „Pracujesz jutro?”
Przytaknęłam.
Westchnął.
Potem zgiął szyję i ujął
moje usta w pocałunku, który był o wiele lepszy niż ten, który złożyłam na jego
szczęce.
Kiedy podniósł głowę,
mruknął - „Zajmiemy się tym innym razem”.
Ponownie zdecydowałam
się nie mówić. Zamiast tego ścisnęłam jego ramię i posłałam kolejny uśmiech w
jego stronę.
Uwolniłam się i wykonałam
wymuszoną swobodną ucieczkę, wołając - „Później!” - tak, jak to często robiłam.
Ren nie odpowiedział.
*****
Tydzień później …
To było po zmianie w
Brother’s. Byłam w moim Mustangu z telefonem w dłoni.
Napisałam do Rena - „W
drodze”, po czym rzuciłam komórkę na siedzenie obok mnie.
Miałam właśnie uruchomić
samochód, co oznaczałoby, że moje radio zacznie ryczeć. Oznaczało to, że był to
niefortunny czas, ponieważ usłyszałam dzwonek mojego telefonu, a gdyby stało
się to dwie sekundy później, już go bym nie słyszała.
Alternatywnie, można to
uznać za szczęśliwy moment, w zależności od tego, jak na to spojrzał, biorąc
pod uwagę, co się stanie podczas tej rozmowy.
Osobiście widziałam obie
strony medalu. Ale głównie drugą. To, co się stało, było o wiele lepsze przez
telefon niż twarzą w twarz.
Poważnie.
Widzisz, na ekranie
pojawił się komunikat „Dzwoni Zano”, więc złapałam go i przyłożyłam do ucha.
„Hej” - przywitałam się.
„Hej…” - odpowiedział,
po czym nie zwlekał z przekazaniem - „Dzisiejszy wieczór mi nie pasuje. Jutro
musisz się wyrwać, mamy lunch.”
Znowu zaczynamy.
On naciska na więcej. Ja
znajduję wymówkę, żeby mu tego nie dawać.
„Jutro pracuję w
Fortnum”.
„Możesz uciec na zakupy
z Daisy, to możesz uciec też na lunch ze mną”.
Gówno. Musiałam nauczyć
się nie dzielić. Im więcej wiedział, tym więcej mógł używać.
I on to wykorzystywał.
Nawiasem mówiąc, Daisy
była kolejną Rockową Laską. Nie była związana z facetem z Gorącej Drużyny. Była
żoną Marcusa Sloana, kolegi Rena (tak jakby). To znaczy legalne, a jednocześnie
brudne.
Ja też trzymałam się z
dala od interesów Marcusa. To dlatego, że go lubiłam, niezależnie od tego, co
robił w brudnej części. I lubiłam go nie tylko dlatego, że był miłym facetem,
ale przede wszystkim dlatego, że kochał Daisy do szaleństwa.
Daisy, jak to zwykle
bywa z Rockowymi Laskami, była trochę szalona. Wyglądała jak Dolly Parton,
mówiła jak ona, ubierała się jak Dolly, a serce Daisy było zrobione z czystego
złota.
Więc kochałam ją, a to
oznaczało, że kochający ją Marcus dający z siebie wszystko, żeby zapewnić jej
dobre życie (po tym, które naprawdę nie było takie dobre), był dla mnie w
porządku.
„Zano …” - zaczęłam.
Jego głos był delikatny
i słodki, kiedy powiedział - „Musimy porozmawiać, mała”.
„O czym?” - zapytałam,
ale wiedziałam o czym i to zaczynało być trudne.
Byłam prawdziwa.
Powiedziałam to tak, jak było. Nie przepadałam za dwulicowością i unikaniem
(ok, może trochę w dwulicowości, jeśli sytuacja to uzasadniała). Ale na pewno
nie z kimś, kto coś dla mnie znaczył. A, niezależnie od granic, które starałam
się utrzymać wokół naszego związku, Ren coś dla mnie znaczył.
Dopiero po chwili zdałam
sobie sprawę, że nie odpowiedział.
„Zano?” - zawołałam.
„Wiesz o czym” -
stwierdził i jak wspomniałam, wiedziałam to.
Nic nie powiedział.
Ja też nie.
Potem podjął decyzję.
Nie, to nie była do
końca prawda.
Wtedy podjął decyzję,
ponieważ ja zmusiłam go do podjęcia decyzji.
„Nie podoba mi się to
gówno, nigdy bym tego nie zrobił, ale nie dajesz mi wyboru, Ally” - powiedział,
a moje serce podskoczyło.
„O czym mówisz?” -
zapytałam, wdzięczna, że mój głos brzmiał raczej silnie niż na zbolały, a tak
właśnie czułam się w moich wnętrznościach.
„Kończenie sprawy z
kobietą podczas rozmowy przez telefon.”
O Boże.
Gówno.
Kurwa!
„Ren…” - wyszeptałam.
„Nie chcesz iść tam ze
mną. Wyraziłaś się jasno, mała” - powiedział, wciąż delikatny i słodki -
„Dlaczego tego potrzebujesz, nie wiem. Po prostu wiem, że potrzebujesz. Wiem
też, czego chcę na przyszłość, w tym żony i dzieci. Więc chociaż podoba mi się
to, co mamy, ważne jest, abyś wiedziała, co myślę. Jeśli nie chcesz odkrywać ze
mną takiej przyszłości, Ally, musimy się wzajemnie uwolnić.”
Musiałam mu przyznać to,
że brzmiał, jakby nie lubił wypowiadać tych słów i było bardzo jasne, że stara
się obchodzić ze mną ostrożnie. Doceniałam to.
Mimo wszystko to bolało.
Ale miał rację. Nie było
nam po drodze.
Więc musieliśmy się
wzajemnie uwolnić.
„Ja… ja…” - wyjąkałam,
otrząsnęłam się psychicznie i fizycznie i zebrałam swoje gówno - „Nie jestem
gotowa na to, Ren.”
„Racja” - szepnął i nie
ukrywał swojego rozczarowania.
Mocno zamknęłam oczy i
poczułam ucisk w gardle.
„Uważaj na siebie” -
powiedział cicho – „I bądź szczęśliwa, mała.”
O Boże.
Gówno.
Kurwa!
„Ty też, Ren” –
wydusiłam przez zaciśnięte gardło.
„Tak” – mruknął – „Pa,
Ally”.
„Pa, Ren”.
Rozłączył się.
Opuściłam rękę i
spojrzałam na kierownicę.
Minęło trochę czasu, bardzo
długo, zanim zebrałam się na tyle, by włączyć zapłon i pojechać do domu.
Tej nocy i kilka następnych
nie spałam w swoim łóżku. Spałam na kanapie.
Zrobiłam to, ponieważ
prześcieradła pachniały Renem, a nie miałam w sobie dość siły, by znieść
wspomnienie tego, co mieliśmy.
Ale nie miałam też w sobie
siły, żeby je rozebrać i zmyć go.
😭😭😭 oj dupa no.
OdpowiedzUsuńDziękuję za nowy rozdział.
OdpowiedzUsuńTrochę drażni mnie to Że jak laski chciałaby kończyć związki to to nigdy nie było proste, bo samiec alfa miał inny plan, a teraz on po prostu powiedział koniec i cóż i będzie koniec póki jemu się nie odwodzi. No i co z tą jego nie spełniona miłością do AVA
Weź pod uwagę, że ona go odpychała (długo i konsekwentnie), a on chciał przejść na wyższy poziom, ale nie pchał tego tak, jak inni Gorący Faceci w tej serii.
UsuńDziękuję
OdpowiedzUsuńI tak długo wytrzymał.
OdpowiedzUsuńDziękuję! Jestem w szoku brak słów
OdpowiedzUsuń🤨ojoj!
OdpowiedzUsuń