środa, 7 kwietnia 2021

4 - Zmyć go

Miałam to wczoraj wieczorem, ale nie chciałam, żebyście miały bezsenną noc (jak ja)


ROZDZIAŁ IV

Zmyć go

Przewijanie wstecz – Rockowe Laski

 

 

Dwie godziny później…

Rozległo się walenie do moich drzwi.

Otworzyłam oczy i skupiłam się na zegarze.

Była dwunasta siedemnaście lat.

Uśmiechnęłam się do siebie. Zostawiłam Lelo w szafce nocnej przed pójściem spać. Nie dlatego, że po tamtej nocy nie potrzebowałam jakiejś formy relaksu.

Chodziło o to, że miałam nadzieję, że Ren będzie źródłem tego odprężenia, tak jak teraz zawsze był. Wcześniej wysłał mi SMS-a z informacją, że ma późne spotkanie, ale miał nadzieję, że jeśli nie pójdzie za późno, przyjdzie do mojego domu i spędzi noc.

Było późno, ale jak zawsze z Renem i mną (i oboje o tym wiedzieliśmy), żadne późno, nie było za późno.

Zrzuciłam kołdrę, wstałam z łóżka i wyszłam się z sypialni.

Miałam na sobie seksowną szafirową koszulę nocną z brzegami z czarnej koronki.

Wszyscy znali teraz dawny sekret Indy (sekret, który ujawniła sama Indy podczas Wspólnej Nocy Dziewcząt; to nie ja się nim podzieliłam, przysięgam) i to było to, że zawsze nosiła seksowną bieliznę. To dlatego, że jej babcia kupiła jej trochę bielizny na szesnaste urodziny i powiedziała, że każda kobieta powinna mieć ten szczególny sekret. Indy wzięła to sobie do serca i żyła nim od tamtego dnia.

Niestety, ponieważ był moim bratem, wiedziałam też, że Lee bardzo docenia ten już nie-tak-tajemniczy sekret.

I to bardzo.

Nie mogę powiedzieć, że bardzo ceniłam to, że wiedziałam to o moim bracie. Mogę powiedzieć, że to nie była wielka niespodzianka. Robiłam zakupy bielizny z Indy i to często. Miała dobry gust. A Lee był całkowicie mężczyzną (tej samej odmiany co Ren), więc nie było wielkim zaskoczeniem, że lubił coś takiego. Wszyscy nie wiedzieli, że, ponieważ znałam Indy od urodzenia (co oznaczało, że znałam babcię Ellen od urodzenia, a babcia Ellen była też dla mnie jak babcia), dała mi tę samą życiową lekcję.

Po prostu poszłam dalej. Nosiłam seksowną bieliznę, bez wyjątków, bez barier. Od szesnastego roku życia nigdy nie miałam pary babciowych majtek.

I nigdy bym takich nie włożyła.

Nigdy też nie spałam w niczym nie-seksownym, chyba że w niczym nie spałam (i to było najseksowniejsze ze wszystkiego).

Dowiedziałam się, że Ren nakręcał się nie tylko przez dotyk, ale także wizualnie. Lubił patrzeć, jak go podchodzę. Lubił patrzeć, jak na nim jeżdżę. Lubił patrzeć na moją twarz, kiedy on na mnie jeździł. Lubił też moje koszulki nocne.

Wzrok i czucie.

I wiedziałam, że nauczył się, że, kiedy pokazał się u mnie późno, czekała go niespodzianka, ponieważ w ciągu ostatnich kilku miesięcy dałam mu róg obfitości rozkoszy bielizny, za którą okazywał swoje uznanie na różne prawe sposoby.

A dzisiejsza koszulka nocna była właściwie nowa. Kupiłam ją tylko dla niego.

Chociaż nigdy mu tego nie powiem.

Sprawdziłam przez wizjer, żeby się upewnić i zobaczyłam, że Ren znów spogląda na korytarz. Ponieważ nie było tam nic oprócz wyłożonego wykładziną korytarza i drzwi, zastanawiałam się, co go w tym fascynowało.

Potem zastanawianie się stanęło na drodze do otwarcia drzwi i dotarcia do Rena, więc przestałam to robić, odblokowałam i otworzyłam drzwi.

Usłyszał zamki, więc patrzył na mnie, kiedy to zrobiłam.

Ubolewałam nad tym, że kiedy mieliśmy okazję się spotkać, on zwykle miał czas, żeby wrócić do domu i się przebrać. To oznaczało, że nie widywałam go zbyt często w garniturach. Podobnie jak teraz, miał na sobie lekką białą koszulę, podwinięte rękawy i wyblakłe dżinsy.

Nie był to garnitur, który mogłabym z niego zdjąć, ale te elementy codziennego stroju wyglądały na nim lepiej niż na jakikolwiek innym mężczyźnie, z którego mogłaby go zdjąć, więc nie spierałam się.

Odchyliłam głowę do tyłu, uśmiechnęłam się do niego, pochyliłam i włożyłam dłoń w jego koszulę. Potem wciągnęłam go do swojego mieszkania. Kopniakiem zamknął drzwi, kiedy podeszłam do niego, podniosłam rękę i wycelowałam usta w jego. Ale zaskoczył mnie, kładąc dłoń na mojej talii i przytrzymując ją, nawet gdy odsunął mnie lekko do tyłu. Przekręcił i pstryknął włącznikiem światła.

Zamrugałam, widząc nagłą jasność i napotkałam jego wzrok.

Potem się uśmiechnęłam.

Tak. Ren był wzrokowcem. Cokolwiek zaplanował, chciał to oglądać. A żeby móc patrzeć, musiał widzieć. Zawsze było dobrze, ale pomyślałam, że dzisiejszy wieczór będzie lepszy.

Pochyliłam się i stanęłam na palcach.

Kiedy moje usta były już prawie na jego, głowa Rena cofnęła się odrobinę, a jego druga ręka zwinęła się mocno z boku mojej szyi, trzymając mnie w cieple, ale stale z dala od niego.

Co do cholery?

„Zano …”

„Tej nocy” - powiedział, a jego oczy wpatrywały się w moje w dziwny sposób, który był intensywny i dociekliwy - „Co robiłaś w Club?”

Moja głowa potrząsnęła lekko zdezorientowana i zapytałam - „Co?”

„Tej nocy kiedy przeprosiłem” - podał mi więcej informacji, a ja niezwykle późno wyczułam niebezpieczeństwo i zesztywniałam. Jego dłoń na mojej talii owinęła się wokół niej, aby przytulić mnie do siebie, gdy jego palce na mojej szyi wbijały się w mój kark, gdy mówił dalej - „Co robiłaś w Club?”

„Dlaczego o to pytasz?” - zapytałam.

„Dlaczego nie odpowiadasz?” - odwrócił.

Moje brwi się złączyły - „Ponieważ to nie twoja sprawa”.

Zignorował to i spróbował innej taktyki - „Byłaś z mężczyzną?”

„Nie.”

„Przyjacielem?”

„Nie, Zano” – warknęłam – „Dlaczego to ma znaczenie?”

„Ponieważ nie byłeś z nikim. Zostałaś kilka minut po tym, jak cię zostawiłem, poszłaś do łazienki i nie wróciłaś. Wiem. Obserwowałem cię.”

Obserwował mnie.

Miło.

„Ale zniknęłaś” - dokończył.

„Więc?”

„Wyjście jest z przodu” - poinformował mnie.

„Więc?”

„To znaczy, że wyszłaś tyłem.”

„Jezu, Zano!” - zaciągnęłam się, wyrywając się z jego uścisku, cofając się o krok i kładąc ręce na biodrach - „O co chodzi z tym przesłuchaniem? Kogo obchodzi, jak wyszłam z Club dwa miesiące temu?”

Zignorował moje pytanie i mój wybuch - i trzymał się tematu.

„Kilka minut po tym, jak ruszyłaś w stronę łazienki, jakiś facet wypadł z tego korytarza, wyglądając na przerażonego i wyraźnie tak podekscytowanego, że to cud, że jego serce nie eksplodowało. Znasz tego faceta?”

„Wiem, że nie jestem wielkim fanem budzenia się w środku nocy i otrzymywania dwudziestu przypadkowych pytań dotyczących nocy, która wydarzyła się kilka miesięcy temu.”

„Po prostu powiedz, mała, dostaniesz bardzo nieprzypadkowe dwadzieścia pytań, jeśli Benito Valenzuela zdecyduje się zrobić z ciebie posiłek.”

Zacisnęłam usta.

O cholera.

To był handlarz, który wbił haczyki w brata Dziewczyny z Ogrodu.

„Tak” - szepnął, uważnie badając moją twarz. – „Chociaż, jeśli Valenzuela bardziej się tobą interesuje, możesz nie być dostępna na dwadzieścia pytań.”

Okej, w jakiś sposób Ren zajął się moimi zajęciami i wiedziałam, że to zdecydowanie nie jest dobre. Mógł nie być członkiem Gorącej Drużyny, ale był pełnokrwistym włoskim gorącym facetem z rodziny przestępczej. Więc pomyślałam, że jego wściekłe zachowanie alfa dorównuje lub rywalizuje z jakimkolwiek członkiem Gorącej Drużyny, w tym Luke’a, który moim zdaniem był całkowicie ponad wszystkimi.

A faceci z Gorącej Drużyny mieli wyraźną niechęć do kobiet w ich życiu, które są w niebezpieczeństwie.

„Skąd znasz to gówno?” - zapytałam cicho.

„Dom się przy tym kręci” – odpowiedział natychmiast Ren – „Spotkałem się z nim dziś wieczorem. Nie wie o nas, ale znamy się z twoimi braćmi. Obydwoma. Myślę, że rozumiesz bez tego, żebym wyjaśnił, dlaczego obserwujemy ich działania. A dziś wieczorem, mimochodem, Dom mówi, że usłyszał, że ty się w tym interesowałaś.”

Kurwa.

Niedobrze.

Ren mówił dalej - „On myśli, że robisz gówno dla Lee. Słyszał, że kilka nocy temu byłaś z Dariusem Tuckerem w jednym z barów, w których pracują dziewczyny Valenzueli. Mówi też, że słyszał, że Tucker szukał informacji na temat jakiegoś nowego talentu, który Valenzuela ma na sprzedaż. Słodki kawałek. Typ katolickiej uczennicy.”

Gówno.

Znowu niedobrze.

Ren nie wiedział trochę. On wiedział dużo.

Pochylił się lekko do mnie, jego oczy były nie mniej skupione ani badawcze - „Prawdziwy typ katolickiej uczennicy. Innymi słowy, w jakiś sposób jej gówno się spieprzyło i nie byłaby to niezwykła sytuacja, w której Lee Nightingale zatopiłby zęby. Problem w tym, że Valenzuela myśli, że Lee cię tam rzucił, a ten facet jest wariatem. Każdy inny, jeśli nawet tylko powiew Lee jest w to zamieszany, omijają to. Ten facet lubi, że twoja figura leży na szachownicy. Uważa, że to interesujące. Chce mieć oko na to gówno, co oznacza, że chce mieć ciebie na oku.”

Trzymałam buzię na kłódkę, ale w myślach dodałam z samego rana telefon do Dariusa, aby omówić tę nieprzyjemną wiadomość.

Ren szedł dalej.

„Dom powiedział mi i Vito. Vito nie wchodzi w wymachiwanie damskimi tyłkami. Zna cię, lubi cię, a jeśli wpadnie w nastrój do dmuchania, wieje. Więc jest późno, a on nadal nie waha się wykonać telefonu i rozerwać twojego brata nową sytuacją. Problem w tym, że Lee nie miał pojęcia, o czym on, kurwa, mówił.”

To też nie było dobre.

„Ale sądzę…” - ciągnął Ren – „… że zamierza się dowiedzieć.”

To było pewne.

„Ja…” - zaczęłam.

„Co robiłaś w Club, Ally?”

„Byłam …”

„I co ty, kurwa, robiłaś w barze, w którym pracuje Valenzuela z Dariusem pieprzonym Tuckerem?”

Poczułam, jak moje plecy się wyprostowały - „Darius to przyjaciel”.

„Gdyby Darius był przyjacielem, nie siedziałby z tobą w tym barze, rozmawiając. Wyciągnąłby twój tyłek z tego baru i przylałby w niego, żeby po pierwsze przygotować twoją głowę do nie-bycia w tym pieprzonym barze.”

O nie.

On tego nie powiedział.

„Co ty kurwa kręcisz?” - odgryzł.

„To nie twoja sprawa” - warknęłam.

„Racja” - odchylił się do tyłu - „Miałem z tobą tę dyskusję, kiedy nie byłem na ciebie wkurzony, ale trzeba to powiedzieć, a teraz jest cholernie wspaniały czas, żeby to powiedzieć” - zaczął w sposób, który nie wydawał mi się zbyt obiecujący.

Potem szedł dalej.

„Myślę, że natura naszego związku wkracza w strefę nie-swobodą. Myślę, że wykraczamy poza strefę swobodną, widząc, że spędzamy razem praktycznie każdą noc, nawet jeśli tylko wpadniesz do mojego domu o trzeciej trzydzieści po zmianie w Brother’s. To sugeruje mi, że nie możemy się nawzajem sobą nacieszyć, a ponieważ przez większość czasu ciągniesz swój tyłek do mnie, nie możesz temu zaprzeczyć.”

To była prawda. Nie mogłam zaprzeczyć.

Nie skończył.

„Więc myślę, że tak naprawdę jesteśmy w strefie, w której wychodzimy, jemy posiłek i lepiej się poznajemy. Nie tylko jemy śniadanie i idziesz swoją drogą, a ja swoją. Albo robię dla ciebie spaghetti, bo całą noc byłaś za barem i nic nie jadłaś, a kiedy skończysz, pieprzymy sobie nawzajem mózgi. Więc na koniec, jeśli nie jesteśmy swobodni, to jest moja sprawa.”

„Nie czuję teraz pociągu do tego, aby się angażować, Zano” - podzieliłam się.

Uniósł rękę, wyciągnął dłoń i pokręcił głową.

„Przepraszam, mój błąd” - zaczął i opuścił rękę - „Wyszło na to, jakbyś miała wybór. Czego nie masz. Jutro załóż ładną sukienkę. Moim wyborem jest ta, którą nosiłaś w Club, chyba że masz inną, która sprawi, że mój kutas stanie szybciej, co, mała, powiem ci tylko, że będzie wyczynem. Potem zabiorę cię na fajną kolację i podzielisz się ze mną wszystkimi swoimi nadziejami i marzeniami. Ale teraz powiesz mi, co cię kurwa kręci.”

Chociaż nie można powiedzieć, że nie podobało mi się to, że podobała mu się moja sukienka - i dlaczego - wciąż skrzyżowałam ręce na piersi i oświadczyłam - „Nie pójdziemy na randkę”.

„Chcesz się dziś przespać?” - zapytał, a ja poczułam, jak unoszą mi się brwi.

„Czy używasz seksu jako sposobu, bym się z tobą umówiła?” - przycięłam.

Nagle wyrzucił ręce w irytacji.

„Jezu!” – eksplodował - „Ally, zwykle facet musi gdzieś zabrać dziewczynę, żeby uprawiać seks.”

„Mówiłam ci, nie jestem jak inne dziewczyny.”

„Cóż, kilkanaście pieprzonych razy udowodniłaś, że to stwierdzenie jest słuszne, odkąd wyszło z twoich ust.”

„Co to znaczy?” - zapytałam.

„Skończyłaś z tamtym facetem?” - zapytał zamiast odpowiadać, a moja głowa drgnęła.

„Jakim facetem?”

Podbródek Rena odskoczył do tyłu, a jego ciężka, gniewna wibracja, która ciążyła w powietrzu, stała się duszna.

„Jakim facetem?” - zaszeptał.

Ocho.

Miał na myśli Carla, prawdopodobnie dlatego, że użyłam Carla jako wymówki, żeby nasz związek był swobodny. A ponieważ chciał porozmawiać o tym, jak wychodzimy z tego, naturalnie przywołał Carla.

Gówno.

„Ja… hmmm, wciąż nad tym pracuję” - odpowiedziałam niezdarnie.

„Sekundę temu nawet nie pamiętałaś, że on istnieje” - odpalił Ren.

Cholera!

Wyciągnęłam rękę i ruszyłam do obrony – „Nie jestem w formie na takie rozmówki prowadzone późną nocą."

„Gdybym trzymał usta między twoimi nogami, byłabyś skupiona” - odpowiedział i tak było.

Miałam wiele odpraw na temat Mowy Dupkiem i to był dowód, że Ren może równać się nawet z Lukiem.

„To nie jest fajne” - szepnęłam.

„Ale to prawda.”

To była prawda, do diabła z tym wszystkim, więc postanowiłam nie odpowiadać.

„Czy w ogóle był jakiś facet?” - zapytał.

„Tak” - odpowiedziałam ostro - „Ma na imię Carl i obecnie przechodzi szkolenie FBI w Wirginii i prawdopodobnie nie będzie stacjonować w Denver, kiedy z nim skończą. Tak więc, ponieważ nie zamierzam mieszkać nigdzie indziej niż w Denver, musiałam podjąć decyzję, aby z nim skończyć.”

Część jego złości wyszła z pokoju, a jego głos był mniej zwięzły (choć nie był delikatny po długim strzale), kiedy wskazał - „Czy wiesz, że to najbardziej osobista rzecz, jaką mi powiedziałaś od czasu piwa w Brother’s?”

„Kumple do pieprzenia nie podzielą się swoimi nadziejami i marzeniami, Zano. Pieprzą się ”- pouczyłam go.

To była jego kolej, żeby zacisnąć usta. Zrobił to lepiej niż ja, a to dlatego, że mięsień podskoczył mu w szczęce, co niestety w tym momencie było bardzo gorące.

Gówno.

Pozwoliłam mu mieć chwilę i nie wypełniłam ciszy.

Skończył swoją chwilę, a jego głos był jeszcze mniej zwięzły (ale wciąż nie delikatny), kiedy powiedział mi - „Jestem wkurzony i nie wiem, co się z tobą dzieje, co oznacza, że jestem wkurzony bo się martwię. Ale to nie neguje faktu, że podoba mi się to, co mamy i chcę więcej.”

O Boże.

Chciał więcej.

Martwił się o mnie.

Kurwa.

Otworzyłam usta, żeby coś powiedzieć, ale on szybko zmniejszył odległość między nami, objął dłonią mój kark i zanurzył twarz blisko mnie, więc zamknęłam usta.

„Ty też jesteś wkurzona” - powiedział mi coś, co wiedziałam, ale tym razem jego głos wcale nie był zwięzły. Był delikatny i słodki - „Więc nie odpowiadaj teraz. Nie, kiedy oboje jesteśmy wkurzeni. Daj temu trochę czasu i pomyśl o tym. I pomyśl o podzieleniu się ze mną wszystkim, co zamierzasz. Masz jakąś misję dla jednej ze swojej grupy, może będę mógł pomóc. To coś, co ty i Tucker musicie trzymać w ukryciu, rozumiem. Ale pomyśl o dzieleniu się, Słonko. Jeśli mogę pomóc, zrobię to.”

Okej, jak to się stało? Jak to się stało, że w jednej chwili mieliśmy niezbyt miłą rozmowę, a w następnej był nie tylko delikatny i słodki, ale także miły.

Kiedy ktoś był miły, nie można było nie być miłym dla niego. To była reguła.

Gówno.

„Właśnie ustanawiam regułę, Zano. Kiedy jesteśmy na siebie wkurzeni, nie możesz zacząć być miły. Nie mogę nic zrobić z miłym. Wiesz o tym, więc to nie jest walka uczciwa.”

Jego usta wykrzywiły się. Dłoń na mojej szyi wślizgnął w tył włosów, a jego drugie ramię zakręcił wokół mnie i przyciągnął mnie blisko swojego gorąca podczas, gdy całkowicie zignorował to, że ustanawiam regułę i odpowiedział - „Wiesz, co mi się podoba?”

Nie czekał, aż odpowiem. Ciągnął dalej - „Podoba mi się, kiedy zachowujesz się jak twardzielka, nazywając mnie Zano, kiedy nie mam rąk i ust na tobie ani penisa w tobie. Ale kiedy to robię, wszystko, co dostaję, to słodki, oddychający Ren.”

Uniosłam ręce do jego klatki piersiowej i naciskałam, jednocześnie ignorując drżenie wewnętrznej strony ud, gdy zauważyłam - „To też nie jest w porządku być seksownym”.

Pochylił szyję i z ustami przy moich mruknął – „Nie walczę uczciwie, mała. Walczę o zwycięstwo ”.

Postarałam się to zanotować.

Upewnił się, że nie mam odpowiedzi i zrobił to, całując mnie. Potem zrobił to, trzymając moje usta zajęte, gdy podnosił mnie tak, jak pan młody niesie swoją pannę młodą i odprowadzał mnie do mojej sypialni.

Kiedy tam dotarliśmy, nie myślałam o dawaniu riposty.

Myślałam tylko o Renie.

*****

Dwa tygodnie później …

Ren poruszał się we mnie i bardzo mi się to podobało, kiedy jego usta przy moim uchu wyszeptały - „To jest dla ciebie bez zaangażowania?”

Tak nie było.

To było piękne.

Idealne.

Moje kończyny zacisnęły się wokół niego i mocno zamknęłam oczy. Potem odwróciłam głowę i z ustami przy jego uchu odszepnąłem - „Potrzebuję więcej czasu”.

Jego ciało znieruchomiało, niestety podczas ruchu na zewnątrz, a moje kończyny ponownie napięły się wokół niego.

Potem zaczął głaskać słodko, powoli, delikatnie i odpowiedział - „Dam ci to, mała”.

Wsunęłam dłoń w górę jego kręgosłupa w jego grube, miękkie włosy, myśląc dzięki Bogu.

*****

Trzy tygodnie później ...

Kończyłam kawę, gdy Ren wkroczył do kuchni w garniturze.

Zatrzymałam się, dając sobie chwilę na docenienie widoku. Uśmiechnęłam się do niego, poszłam do niego i odchyliłam się, by pocałować go w szczękę.

Odsunęłam się i wymamrotałam - „Muszę już iść, kochanie. Do zobaczenia wieczorem."

Zanim zdążyłam zrobić to zrobić, jego ramię owinęło się wokół mojej talii i przyciągnął mnie do siebie. Odwrócił głowę, moja pozostała odchylona do tyłu i złapał moje spojrzenie.

„Miałem wszystko na oku, a Valenzuela stracił zainteresowanie tobą” - oznajmił.

Wiedziałam to. Darius też miał to na oku.

Rozmawiałam przez telefon z Dariusem rano po nocnej kłótni Rena ze mną. Został już poinformowany o tej sytuacji i zapewnił mnie, że ma wszystko na oku i ingeruje w Lee.

Ponieważ żaden z moich braci nie próbował mnie namawiać na wycofanie się, a Darius powiedział, że Valenzuela koncentruje się na innych rzeczach, wiedziałam, że Darius odniósł sukces w tych przedsięwzięciach. Więc ruszyłam dalej.

„Wiem” - powiedziałam Renowi.

Skinął głową, po czym powiedział – „Mimo to wiem też, że twoja figura nie opuściła szachownicy.”

To była prawda. Darius, Brody i ja mieliśmy inny przypadek.

Zdecydowałam się nie mówić.

Ren spojrzał mi w oczy, po czym na szczęście zmienił temat.

„Pracujesz dziś w Brother’s?”

Potrząsnęłam głową.

„Dobrze, więc mogę cię zabrać na kolację.”

Serce mi się ścisnęło, ale na szczęście miałam wymówkę i nie wymyśliłam jej.

„Nie mogę. Noc Dziewczyn u Toda and Steviego. Planowanie ślubu Jet się rozpala i sprawy wymykają się spod kontroli. Jej matka i przyszła teściowa wpadają w furię, a Jet wariuje. Jednym słowem: sprawa flagowa. Możesz tego nie zrozumieć, ponieważ jesteś facetem. Nawet ja będąc laską tego nie rozumiem, ale według Toda to najgorszy koszmar panny młodej. Roxie jest również głęboko zaangażowana w planowanie swojego ślubu, więc Tod zdecydował, że musi podjąć wiele decyzji i dziś jest wieczór.”

Na to natychmiast zapytał - „Pracujesz jutro?”

Przytaknęłam.

Westchnął.

Potem zgiął szyję i ujął moje usta w pocałunku, który był o wiele lepszy niż ten, który złożyłam na jego szczęce.

Kiedy podniósł głowę, mruknął - „Zajmiemy się tym innym razem”.

Ponownie zdecydowałam się nie mówić. Zamiast tego ścisnęłam jego ramię i posłałam kolejny uśmiech w jego stronę.

Uwolniłam się i wykonałam wymuszoną swobodną ucieczkę, wołając - „Później!” - tak, jak to często robiłam.

Ren nie odpowiedział.

*****

Tydzień później …

To było po zmianie w Brother’s. Byłam w moim Mustangu z telefonem w dłoni.

Napisałam do Rena - „W drodze”, po czym rzuciłam komórkę na siedzenie obok mnie.

Miałam właśnie uruchomić samochód, co oznaczałoby, że moje radio zacznie ryczeć. Oznaczało to, że był to niefortunny czas, ponieważ usłyszałam dzwonek mojego telefonu, a gdyby stało się to dwie sekundy później, już go bym nie słyszała.

Alternatywnie, można to uznać za szczęśliwy moment, w zależności od tego, jak na to spojrzał, biorąc pod uwagę, co się stanie podczas tej rozmowy.

Osobiście widziałam obie strony medalu. Ale głównie drugą. To, co się stało, było o wiele lepsze przez telefon niż twarzą w twarz.

Poważnie.

Widzisz, na ekranie pojawił się komunikat „Dzwoni Zano”, więc złapałam go i przyłożyłam do ucha.

„Hej” - przywitałam się.

„Hej…” - odpowiedział, po czym nie zwlekał z przekazaniem - „Dzisiejszy wieczór mi nie pasuje. Jutro musisz się wyrwać, mamy lunch.”

Znowu zaczynamy.

On naciska na więcej. Ja znajduję wymówkę, żeby mu tego nie dawać.

„Jutro pracuję w Fortnum”.

„Możesz uciec na zakupy z Daisy, to możesz uciec też na lunch ze mną”.

Gówno. Musiałam nauczyć się nie dzielić. Im więcej wiedział, tym więcej mógł używać.

I on to wykorzystywał.

Nawiasem mówiąc, Daisy była kolejną Rockową Laską. Nie była związana z facetem z Gorącej Drużyny. Była żoną Marcusa Sloana, kolegi Rena (tak jakby). To znaczy legalne, a jednocześnie brudne.

Ja też trzymałam się z dala od interesów Marcusa. To dlatego, że go lubiłam, niezależnie od tego, co robił w brudnej części. I lubiłam go nie tylko dlatego, że był miłym facetem, ale przede wszystkim dlatego, że kochał Daisy do szaleństwa.

Daisy, jak to zwykle bywa z Rockowymi Laskami, była trochę szalona. Wyglądała jak Dolly Parton, mówiła jak ona, ubierała się jak Dolly, a serce Daisy było zrobione z czystego złota.

Więc kochałam ją, a to oznaczało, że kochający ją Marcus dający z siebie wszystko, żeby zapewnić jej dobre życie (po tym, które naprawdę nie było takie dobre), był dla mnie w porządku.

„Zano …” - zaczęłam.

Jego głos był delikatny i słodki, kiedy powiedział - „Musimy porozmawiać, mała”.

„O czym?” - zapytałam, ale wiedziałam o czym i to zaczynało być trudne.

Byłam prawdziwa. Powiedziałam to tak, jak było. Nie przepadałam za dwulicowością i unikaniem (ok, może trochę w dwulicowości, jeśli sytuacja to uzasadniała). Ale na pewno nie z kimś, kto coś dla mnie znaczył. A, niezależnie od granic, które starałam się utrzymać wokół naszego związku, Ren coś dla mnie znaczył.

Dopiero po chwili zdałam sobie sprawę, że nie odpowiedział.

„Zano?” - zawołałam.

„Wiesz o czym” - stwierdził i jak wspomniałam, wiedziałam to.

Nic nie powiedział.

Ja też nie.

Potem podjął decyzję.

Nie, to nie była do końca prawda.

Wtedy podjął decyzję, ponieważ ja zmusiłam go do podjęcia decyzji.

„Nie podoba mi się to gówno, nigdy bym tego nie zrobił, ale nie dajesz mi wyboru, Ally” - powiedział, a moje serce podskoczyło.

„O czym mówisz?” - zapytałam, wdzięczna, że mój głos brzmiał raczej silnie niż na zbolały, a tak właśnie czułam się w moich wnętrznościach.

„Kończenie sprawy z kobietą podczas rozmowy przez telefon.”

O Boże.

Gówno.

Kurwa!

„Ren…” - wyszeptałam.

„Nie chcesz iść tam ze mną. Wyraziłaś się jasno, mała” - powiedział, wciąż delikatny i słodki - „Dlaczego tego potrzebujesz, nie wiem. Po prostu wiem, że potrzebujesz. Wiem też, czego chcę na przyszłość, w tym żony i dzieci. Więc chociaż podoba mi się to, co mamy, ważne jest, abyś wiedziała, co myślę. Jeśli nie chcesz odkrywać ze mną takiej przyszłości, Ally, musimy się wzajemnie uwolnić.”

Musiałam mu przyznać to, że brzmiał, jakby nie lubił wypowiadać tych słów i było bardzo jasne, że stara się obchodzić ze mną ostrożnie. Doceniałam to.

Mimo wszystko to bolało.

Ale miał rację. Nie było nam po drodze.

Więc musieliśmy się wzajemnie uwolnić.

„Ja… ja…” - wyjąkałam, otrząsnęłam się psychicznie i fizycznie i zebrałam swoje gówno - „Nie jestem gotowa na to, Ren.”

„Racja” - szepnął i nie ukrywał swojego rozczarowania.

Mocno zamknęłam oczy i poczułam ucisk w gardle.

„Uważaj na siebie” - powiedział cicho – „I bądź szczęśliwa, mała.”

O Boże.

Gówno.

Kurwa!

„Ty też, Ren” – wydusiłam przez zaciśnięte gardło.

„Tak” – mruknął – „Pa, Ally”.

„Pa, Ren”.

Rozłączył się.

Opuściłam rękę i spojrzałam na kierownicę.

Minęło trochę czasu, bardzo długo, zanim zebrałam się na tyle, by włączyć zapłon i pojechać do domu.

Tej nocy i kilka następnych nie spałam w swoim łóżku. Spałam na kanapie.

Zrobiłam to, ponieważ prześcieradła pachniały Renem, a nie miałam w sobie dość siły, by znieść wspomnienie tego, co mieliśmy.

Ale nie miałam też w sobie siły, żeby je rozebrać i zmyć go.



7 komentarzy:

  1. Dziękuję za nowy rozdział.
    Trochę drażni mnie to Że jak laski chciałaby kończyć związki to to nigdy nie było proste, bo samiec alfa miał inny plan, a teraz on po prostu powiedział koniec i cóż i będzie koniec póki jemu się nie odwodzi. No i co z tą jego nie spełniona miłością do AVA

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Weź pod uwagę, że ona go odpychała (długo i konsekwentnie), a on chciał przejść na wyższy poziom, ale nie pchał tego tak, jak inni Gorący Faceci w tej serii.

      Usuń
  2. Dziękuję! Jestem w szoku brak słów

    OdpowiedzUsuń