piątek, 9 kwietnia 2021

8 - Półsłodka

 

ROZDZIAŁ VIII

Półsłodka

 

 

Byliśmy w Jaguarze Rena, w pobliżu mojego kompleksu mieszkalnego, kiedy wyciągnęłam telefon z torebki.

Z oczywistych powodów zdecydowałam się wrócić z Renem.

Kiedy zadzwoniłam do Dariusa, aby poinformować go o tym fakcie i poprosić go o spotkanie ze mną przy jego ciężarówce, abym mogła zabrać swoje rzeczy, ten się roześmiał. Nie podobało mi się to tak jakby, ale byłam w wystarczająco dobrym nastroju, pozwoliłam temu się zsunąć.

Pozwolenie sobie na poślizg było trudniejsze, kiedy spotkałam Dariusa przy jego ciężarówce i był tam Brody.

Spojrzał na mnie i powiedział do Dariusa - „Dał jej trochę”.

Spojrzałam na Brody’ego.

„Jak jest gdzieś blisko Zano, zawsze coś jej daje” - odparł Darius.

Przeniosłam swoje spojrzenie na Dariusa.

Darius przyjrzał się mojemu spojrzeniu, uniósł brwi i zapytał - „Czy się mylę?”

Ponieważ się nie mylił, postanowiłam nie odpowiadać.

„A więc, skoro jesteście naprawdę razem, to tak na przykład, może przestaniecie udawać i motać wszystkim oczy i wyjdziecie z sypialni, czy nadal będziecie tańczyć ten swój taniec?” - zapytał wściekle Brody.

„Ren i ja mieliśmy dziś rano spotkanie umysłów” - postanowiłam się podzielić.

„Brzmiało inaczej” - mruknął Darius i znów zaczęłam się gapić.

„Tak, kiedy walczycie, jesteście naprawdę głośni” - wtrącił Brody.

Niestety, odkryłam, że pokoje Brody’ego i Dariusa otaczały Rena i mój. Chociaż musiałam przyznać, nawet gdyby tego nie robiły, prawdopodobnie i tak słyszeliby nasze krzyki.

Wzięłam głęboki oddech, przypominając sobie, że Ren mnie kochał i właśnie przeżyłam wspaniały orgazm i to pozwoliło mi poczuć się znacznie spokojniej.

Potem powiedziałem im - „Przepracowaliśmy to.”

Brody oparł się o Dariusa i wymamrotał głośno - „To była ta część, w której jej trochę dał.”

Darius cały czas na mnie patrzyły, ale kiedy Brody skończył, uśmiechnął się.

Ćwiczyłam bardziej uspokajające oddychanie i zapytałam - „Czy mogę wsiąść do ciężarówki?”

Darius zapiszczał przy zamkach. Podeszłam do drzwi.

„To jest do bani” - zauważył Brody, kiedy otworzyłam je i sięgnęłam po torebkę i torbę na laptopa - „Rockowe Laski sporo mnie kosztowały. A teraz już nic nie zostało. Nie mogę się odegrać.”

Wysiadłam z kabiny, zatrzasnęłam drzwi i spojrzałam na Brody’ego - „Postawiałeś na Rena i mnie?”

„Jasne” - odpowiedział, a kiedy znów zaczęłam się gapić, dodał - „Ale postawiałem na ciebie. Myślałem, że wytrzymasz dłużej. Ale uległaś.”

Moje plecy wyprostowały się.

„Nie uległam” - warknęłam - „Jak powiedziałam, mieliśmy spotkanie umysłów.”

„Miałaś spotkanie różnych rzeczy, ale nigdy się nie poddałaś” - zauważył Brody - „Chociaż, jeśli to sprawi, że poczujesz się lepiej, to powiem ci, że wytrzymałaś o wiele dłużej niż którakolwiek z innych Rockowych Lasek. Zrobiłem arkusz kalkulacyjny. Najdłużej wygrywała Sadie. Pobiłaś ją o jakieś jedenaście przecinek pięć miesięcy. Powinnaś być dumna. To dużo.”

Darius zaczął chichotać.

„Czy chcesz, żebym cię skrzywdziła?” - zapytałam ich obu i obaj się uśmiechnęli.

Nic więcej nie powiedzieli, ja też nie. Wiedziałam, że mnie to czeka. Przyjęłam to i też o tym wiedziałam. Musiałam to po prostu przeżyć.

„Do zobaczenia w domu” - mruknęłam, odchodząc.

„Ally” - zawołał Darius i odwróciłam się.

„Tak?”

„Wierz w to” - powiedział cicho - „… i bądź szczęśliwa.”

Boże, kochałam Dariusa.

Przełknęłam, gdy moje oczy stały się gorące. Potem skinęłam głową i uciekłam stamtąd.

Ledwo udało mi się zamknąć drzwi do pokoju, zanim Ren zapytał - „Ile gówna ci dali?”

Siedział z boku łóżka, wciągając buty. Położyłam swoje rzeczy na łóżku i odwróciłam się do niego - „Mam przechlapane.”

Wyprostował się, wyciągnął rękę, złapał mnie za biodra i przesunął tak, że stałam między jego rozłożonymi nogami. Położyłam dłonie na jego ramionach i spojrzałam mu w oczy.

Ten mężczyzna mnie kochał.

Poważnie.

Jaką ja jestem szczęściarą?

„Sprawię, że będzie to tego warte” - szepnął.

Tak.

On mnie kochał.

Byłam wielką szczęściarą.

„Myślę, że po roku zachowywania się jak idiotka, to moja praca” - odpowiedziałam, a jego ciepłe oczy zrobiły się cieplejsze, jego ręce zsunęły się z moich bioder na żebra i przyciągnął mnie do siebie, gdy się przewrócił, więc leżeliśmy na łóżku, ja byłam na górze.

„Jak zamierzasz to zrobić?” - zapytał, gdy jedna z jego dłoni przesunęła się po moim tyłku, a druga w górę i we włosy.

„Nie wiem” - odpowiedziałam - „Ale będę kreatywna”.

Uśmiechnął się.

Moje serce podskoczyło.

„Czekam na to” - mruknął.

„Czy chcesz zacząć teraz?” - zaoferowałam - „Albo gdy wrócimy do Denver.”

„Wiedząc, że zabieram moją kobietę na naszą pierwszą oficjalną randkę dzisiejszego wieczoru, mimo że była moją kobietą przez długi czas, chcę wrócić do Denver. Możesz więc zacząć od tego.”

Boże. Byłam taką idiotką.

Nie przyznałam się do tego, skoro pomyślałam, że to wie. Nawiasem mówiąc, był bardzo fajny, nie ucierając mi nosa z tego powodu.

Co sprawiło, że pokochałam go bardziej.

Zamiast tego odpowiedziałam „Przyjęłam” i ponownie się uśmiechnęłam.

Potem dostałam gorący, mocny, mokry pocałunek.

Potem wciągnięto mój tyłek na słodką przejażdżkę, a Ren skierował Jaguara w kierunku Denver (po tym, jak zameldowaliśmy się u Faye, która, o dziwo, po tym, jak została pochowana żywcem, radziła sobie dobrze; chociaż miała swojego własnego gorącego faceta, twardziela więc może to nie była niespodzianka).

Odczekałam prawie do ostatniej chwili, żeby sprawdzić telefon, ponieważ wiedziałam, co znajdę. Nawet unikałam patrzenia, kiedy dzwoniłam do Dariusa.

Ale to było zachowanie dziecinne, a nie moje. Jednak pozwoliłam sobie na tę bańkę szczęścia z Renem, nie pozwalając światu wtrącać się, gdy prowadził swoją elegancką, wysokowydajną maszynę przez piękno gór Kolorado.

Nawiasem mówiąc, robił to, prawie przez cały czas trzymając moją dłoń na swoim udzie. Tak, fakt, że to kochałam, sprawiał, że byłam bardziej romantyczną dziewczyną niż Rockową Laską, ale kogo to obchodziło? Kochał mnie gorący włoski twardziel. Czasami wymagało to bycia romantyczną dziewczyną.

I wybrałam ten styl.

Ale nadszedł czas, aby przestać być dziecinną i zmierzyć się z rockiem.

Więc nacisnęłam przycisk, żeby włączyć telefon i stwierdziłam, że mam pięćdziesiąt siedem nieodebranych połączeń i trzydzieści trzy wiadomości głosowe.

„Cholera” - syknęłam.

„Na co się gapisz?” - zapytał Ren, który był w pobliżu Rockowych Lasek na tyle, by wiedzieć, z czym mam do czynienia.

„Pięćdziesiąt siedem nieodebranych połączeń i trzydzieści trzy wiadomości głosowe” - powiedziałem.

Ren zaczął się śmiać.

Nie wydało mi się to zabawne, a było mniej zabawne, kiedy przeszłam do mojej listy Ostatnie, przewinęłam w dół i zobaczyłam, że zdecydowana większość połączeń nie pochodziła od Rockowych Lasek, które były złe i wzywające mnie, by mnie rozszyfrować, ponieważ się nie podzieliłam.

Były od Lee, Hanka i Eddiego.

Niedobrze.

Tych trzech również zostawiło zdecydowaną większość poczty głosowej.

Też niedobrze.

Wyłączyłam telefon i włożyłam go do torebki, gdy Ren wjechał na parking mojego kompleksu. Zrobiłam to, decydując, że może jeszcze przez chwilę będę mogła być dziecinna.

Ren zaparkował. Położyłam rękę na klamce, ale zatrzymałam się i odwróciłam do niego, gdy poczułam, jak jego palce zaciskają się na moim kolanie.

„Wchodzimy na górę, pakujesz się wystarczająco, by pozostać w moim miejscu przez jakiś czas, ale upewnij się, że masz różne sukienki i szpilki” - rozkazał, a ja powstrzymałam inteligentną ripostę na to, że jest apodyktyczny. Zajęło mi to tak długo, że był w stanie mówić dalej - „I robisz to szybko”.

Podczas apodyktycznej części drugiej nie udało mi się odgryźć sprytnej riposty i zapytałam - „Czy powinnam salutować, kiedy wydajesz rozkaz? A może wystarczy przytaknięcie i natychmiastowa zgodność?”

Uśmiechnął się i odpowiedział - „Żadnych salutów. Żadnych skinięć. Ale mogłabyś mnie pocałować.”

Spojrzałam na niego.

Wciąż się uśmiechał.

Postanowiłam zawrzeć umowę, której nie mógł odmówić.

„Pocałuję cię i spełnię twoje polecenie, jeśli wyświadczysz mi przysługę.”

Jego palce ścisnęły moje kolano i zapytał - „Czego potrzebujesz?”

Sięgnęłam do torebki, wyjęłam portfel i otworzyłam. Znalazłam małą kieszonkę, która nie miała żadnego pożytku. Kieszeń, do której się przyzwyczaiłam. Otworzyłam ją i wyciągnęłam to, co było w środku. Wrzuciłam portfel z powrotem do torebki, odwróciłam się do Rena i uniosłam rękę między nami.

Potem upuściłam zawieszkę z gitarą i zwiesiła się między nami na łańcuszku, który trzymałam.

„Potrzebuję, żebyś to mi włożył” - powiedziałam cicho, a oczy Rena przeniosły się z wisiorka na mnie.

Jego głos był szorstki, kiedy stwierdził - „Nosisz to ze sobą”.

„Tak.”

„Zawsze?”

Wciągnęłam powietrze przez nos.

Potem skinęłam głową i szepnęłam - „Zawsze”.

Jego oczy pozostały utkwione w moich, gorące i intensywne, zanim uśmiechnął się i oświadczył - „Tak bardzo tam byłem”.

Wręczyłam naszyjnik i warknęłam - „Zano, chcesz, żebym się na ciebie wkurzyła?”

„Półsłodka Ally, po prostu patrzę, jak daleko ona zajdzie” - odpowiedział.

„Dotarłeś do końca, mój panie” - odparłam, wykręciłam się, żeby wysiąść z pojazdu, ale zamiast tego znalazłam się na kolanach Rena, wciśnięta między niego a jego kierownicę.

Och; i całował mnie.

Postanowiłam mu wybaczyć i odwzajemniłam pocałunek.

Potem całowanie zmieniło się w całowanie z języczkiem.

Kiedy skończyliśmy, założył mi naszyjnik. Kiedy gitara zwisała w zagłębieniu między moimi obojczykami, Ren dotknął jej, patrząc na nią.

Podniósł wzrok na mnie i stwierdził  - „Wiesz, że nie dasz rady bujać mnie. Nie ma półsłodkiej Ally. Ona jest na wskroś czystym miodem.”

Przesunęłam palcami po ciemnym zarostu na jego szczęce i szepnęłam - „Nie mów nikomu”.

„Mała, twój sekret jest u mnie bezpieczny”.

Uśmiechnęłam się do niego.

Odpowiedział uśmiechem, przyłożył swoje usta do moich i posadził mój tyłek na moim miejscu.

Wysiedliśmy z jego samochodu, weszliśmy ręka w rękę do mojego kompleksu i weszliśmy po schodach.

Byłam zamyślona. A dokładniej myślałam, jakie sukienki i szpilki mam zamiar spakować, aby zabrać do Rena.

W drodze do domu ustaliliśmy, że spróbujemy być razem, nie będziemy się tylko pieprzyć i nie zwlekać. To oznaczało, że zamieszkam u Rena (bo, poważnie, jego dom był niesamowity; miał nawet saunę w łazience).

Oznaczało to również, że poznam jego mamę i dwie siostry, a on spotka moją rodzinę nie jako Ren, członek Przestępczej Rodziny Zano, ale jako Ren, mój chłopak, a ja zasiądę do kolacji z Vito i jego żoną Angelą.

Nic z tego mnie nie przerażało. Vito mnie lubił. Ren kochał mnie i był typem faceta, który, gdyby podjął taką decyzję, nawet jeśli jego mama i siostry mnie nie lubiły, to by sobie z tym poradził. Jeśli chodzi o moją rodzinę, Ren był Renem, a jego rodzina była jego rodziną, a moja była tym, kim byli i zwykle byłby to scenariusz typu Romeo i Julia. Ale nie byłam wielką fanką Szekspira, więc moja rodzina też będzie musiała sobie poradzić.

Zawężałam wybór sukienek i szpilek, kiedy poczułam, jak jego ręka zaciska się w mojej i pociągnął nas oboje do zatrzymania się w miejscu.

Podniosłam głowę i zesztywniałam, kiedy zobaczyłam Kevstera biegnącego korytarzem.

„Bomba! Bomba! Bomba! Bo…!” - krzyczał.

Ale nie wyciągnął ostatniego.

To dlatego, że moje mieszkanie eksplodowało. Kevster zerwał się z nóg i przewrócił w naszą stronę. Ren i ja zakołysaliśmy się do tyłu, Ren szarpnął mnie za ramię i zwinął mnie w siebie, więc kiedy wylądował na plecach, wylądowałam częściowo na jego przodzie, ale moja lewa strona uderzyła o podłogę.

Natychmiast obrócił mnie tak, że znalazłam się na dole, a on położył mnie płasko, aby w pełni mnie zakryć sobą.

O rany.

No to ruszamy.

Gówno.

 

8 komentarzy:

  1. No i bomba... UPS miłe rzeczy się skończyły 😒 a tak fajnie było...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ich "sielanka" nie trwała długo... Tak zakończony rozdział zaostrzył apetyt na kolejne.

    OdpowiedzUsuń
  3. To będzie moja ulubiona część, chociaż Darius jest nadal moim ulubieńcem

    OdpowiedzUsuń
  4. Ciekawa jestem co jej powiedzą Lee, Hank i Eddie 🤔 a bomby się nie spodziewałam 😂 dzięki za rozdział ❤️

    OdpowiedzUsuń
  5. A następne będą: strzelanina i porwanie.

    OdpowiedzUsuń
  6. Dziękuję! Ok yeah zaczyna się torturowanie bohaterów 😂😂😂😂😂😂 ale rozdział chyba mój ulubiony !❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤❤

    OdpowiedzUsuń